Potrzebujemy:
- dwóch prostokątów o wymiarach 20 x 26 cm - tu użyłam 2 x bawełny, kiedyś szyłam bawełna + dresówka drapana, wtedy nie trzeba włókniny :)
- kawałka rzepa ok. 20-22 cm,
- opcjonalnie - włókniny silikonowej o takim samym wymiarze lub odrobinę większej.
Składamy materiał prawą do prawej i układamy go na włókninie, jeśli szyjemy z nią. Włóknina musi być na dole, wtedy nie haczy o stopkę w trakcie szycia.
Spinamy całość szpilkami, zaznaczają sobie przerwę na odwrócenie.
Szyjemy po obwodzie, ok. 1cm od krawędzi. Pamiętajcie o dziurze na odwracanie!
Ścinamy nadmiar włókniny oraz narożniki prostokąta. Dzięki temu ładnie się odwróci i rogi będą bardziej kształtne.
Odwracamy na prawą stronę i obszywamy całość blisko krawędzi.
Doszywamy rzepa - jedna część z przodu, druga z tyłu. Użyłam zwykłego, ciętego na mb, bo akurat taki miałam w zapasie.
Gotowe! Ochraniacz można zapiąć i jechać :)
W zależności od szerokości można ich używać w samochodzie - zarówno w foteliku jak i poza), wózku na pasach lub poprzeczce, nosidełku dla malutkich dzieci. Gdzie komu potrzeba! :)
Z moich korzystam od roku w samochodzie. Sprawdzają się super i ochroniły przed niejednym poparzeniem od czarnych, gorących pasów ;) Największą wadą mojego jest to, że.. jest tylko jeden i muszę go przekładać w zależności od tego gdzie siadam ;) Zatem zrobiłam sobie prezent i uszyłam kolejny ;)
A przy okazji Wam, bo... o tym w następnym poście ;)
Bardzo przydatna rzecz, bo pasy jednak są dość niemiłe bez ochraniaczy, szczególnie dla dzieci
OdpowiedzUsuńCzasem nawet typowe ochraniacze są niemiłe ;)
Usuńdobra robota:) fajny materiał:) chciałam takie córci uszyć ale minęły już 2lata i ochraniaczy nadal nie ma... musze się chyba zmobilizować i przestać szukać wymówek....
OdpowiedzUsuńSzyje się ekspresem! :) Tosiu ma fajne, bawełniane, w pakiecie z fotelikiem, więc ja szyłam tylko dla siebie ;) A w wózku i tak nie używamy pasów...
UsuńSuper sprawa takie ochraniacze :) muszę uszyć takie sobie, bo zawsze mam problem z gryzącym i wrzynającym się pasem :) Misio w foteliku ma, a w wózku nie chce już jeździć ;) i świetny tutek, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńMnie natchnęło w zeszłym roku na wakacje, jak po raz kolejny mnie oparzyły...
UsuńTeraz już się mi nie opłaca, chłodno i człowiek się mocniej ubiera, ale na przyszły rok (znaczy w ziemie) muszę zrobić. W lecie jeszcze przeżyję to, że pas jest gorący, gorzej jak mnie obciera i muszę wybierać odpowiednia bluzkę. Uszyję. :)
OdpowiedzUsuńhehe to do zimy już nie tak daleko! ;))
UsuńPoszperałam trochę na blogu u Ciebie i widzę tutka, zabieram go do siebie na posta :) Na czapkę i komin też :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń