To jeden z największych problemów, kiedy podstawy szycia ma się już opanowane. Jak wykończyć ubrania, żeby dobrze wyglądały i były "bezpieczne" również w środku? Co mam na myśli? Nie pruły się, nie drapały, nie zwyjały i dobrze układały. Dzisiejszy post będzie właśnie o tym. Jak wykończyć środek naszych ubrań, zanim one wykończą nas ;)
Będzie długi, więc uzbrojcie się w cierpliwość, zaklepcie trochę czasu, przygotujcie kubek kawy czy herbaty lub coś innego na co macie ochotę, a ja zapraszam do lektury :)
Będzie długi, więc uzbrojcie się w cierpliwość, zaklepcie trochę czasu, przygotujcie kubek kawy czy herbaty lub coś innego na co macie ochotę, a ja zapraszam do lektury :)
Zaprezentuję Wam dzisiaj kilka patentów, z których korzystałam ostatnio. Nie są to oczywiście wszystkie możliwe sposoby, ale sprawdzą się zarówno w wypadku szycia dzianin jak i tkanin.
Co ważne, materiały do dzisiejszego postu powstały w zasadzie przypadkiem, przy okazji sprzedaży maszyny i pytania "Czy da się na niej szyć dzianinę?" Otóż da się, w zasadzie przy użyciu odpowiednich środków, zaryzykowałabym stwierdzenie, że na każdej domowej maszynie da się szyć dzianinę. Pytanie tylko, czy ma to sens?
Sprawa pierwsza, czy maszyna ma jakikolwiek ścieg elastyczny? (zwykły zyg zak też się liczy!) Jeśli ma, to jesteśmy w domu :) Maniacy dzianin, dresów i wszelkich innych elastycznych - możecie czytać dalej!
Miałam przygotwaną całą stertę koszulek, wszystkie do zszycia na overlocku, z uwzględnionym 1cm zapasem na szwy. Kilka z nich zostało uszyte w całości na zwykłej stębnówce. Poniżej efekty.
Koszulka - studium przypadku nr 1.
Rowery - zwykła, t-shirtowa, dzianina bawełniana, raczej z tych mało elastycznych.
Niebieski gładki - bielastyczna dzianina bawełniana z lycrą.
Ściągacz - koszulkowy ściągacz bawełniany, chyba z domieszką elastanu. Już nie pamiętam.
Dla tych, którzy nie wiedzą, czym jest dzianina bielastyczna - wyobraźcie sobie, że trzymacie w ręku kawałek materiału, który chcecie strzepnąć. Robicie ten charakterystyczny ruch, a materiał zaczyna sprężynować w każdym kierunku. To właśnie ona. Dzianina bielastyczna. Wredna w szyciu i dość charakterystyczna w noszeniu. Bardzo rozciągliwa.
Pierwsza z dzisiaj prezentowanych koszulek powstała w całości przy użyciu Lidlowego Silvercresta, czyli na zwykłej maszynie do szycia! Bez overlocka i innych bajerów.
I tak: szycie - ścieg potrójny, elastyczny (nie pęka!! :) ), podłożenie dołu - ścieg overlockowy, podłożenie rękawów - jeden z ściegów dekoracyjnych (ilość razy kiedy z nich korzystałam odkąd szyję, można policzyć na palcach... tym razem użyłam go wyłącznie w ramach testów, i stwierdzam, że bardziej podoba mi się jednak overlockowy ;) ), dekolt - potrójny elastyczny, stabilizacja ściągacza - zyg zak.
Ważną rzeczą jest rozłożenie zapasów na dwie strony - przy dekolcie i rękawach, lub w obu wypadkach na tą samą. Przeszyte raz w jedną, raz w drugą kiepsko wyglądają i to nie tylko na lewej stronie. Na prawej często widać, że "coś jest nie tak", zwłaszcza przy cienkich materiałach.
Tak wyglądały moje wszystkie ubranka zanim zaczęłam myśleć o wykończeniach. Wycinałam, zszywałam ściegiem prostym, a potem zastanawiałam się dlaczego on pęka? Pękał, bo był nieelastyczny. Wpadłam na to, żeby szyć maleńkim zyg zakiem. Ten już był elastyczny i nie pękał. Potem doszłam do tego, że skoro już mam w maszynie ściegi dedykowane dzianinom, to dlaczego by ich nie użyć?
Dzianiny na zapasach na szwy czasem się zwijały, rolowały (ale nigdy nie strzępiły) i generalnie żyły w środku własnym życiem, a ja.. miałam to w nosie ;) Do czasu aż mi się odmieniło ;)))
Koszulka - nr 2.
Niebieski - dzianina bawełniana średniej grubości.
Rowery jak wyżej.
Szyta w całości przy użyciu ściegu overlockowego, bez specjalnej stopki. Narmiar materiału obcięłam po zszyciu, ponieważ zapas na szwy jaki miałam przygotowany to 1cm, szer. ściegu wynosi ok. 0,5cm.
Koszulka - nr 3.
Tu zwróćcie uwagę na dekolt. Jest taki sam jak w koszulce wyżej, jednak tu lepiej go widać. Nie ma w nim ściągacza i jest podwinięty tylko na raz. Żeby materiał się nie zwijał po prawniu (dzianiny to wprost uwielbiają), zamiast ściegu prostego, użyłam zyg zaka. Szyłam na lewej stronie materiału, tak manewrując nim pod igłą, żeby ścieg obejmował krawędź materiału. Dzięki temu, ten nie ma prawa się rolować i dekolt pozostanie płaski, a jednocześnie elastyczny. Moim zdaniem, to idealna odpowiedź na pytanie, jak wykończyć dekolt bez ściągacza :)
Bluzka - nr 4.
Nie mam pojęcia jak nazywa się ten materiał, leżał samotnie, nieopisany, w koszu z resztkami ;) Cieniutki, zupełnie nieelastyczny, przewiewny, ale czysta bawełna to z pewnością nie jest.
W taki sam sposób wykończyłam dół, rękawy i dekolt. Materiał podwinięty dwa razy i przeszyty ściegiem prostym. Krawędź zabezpieczona, nitki nie wystają, materiał się nie naciąga.
Ten sposób akurat sprawia trochę trudności przy szyciu nieelastyczych materiałów po łuku! Trzeba mieć to na uwadze, żeby materiał się później nie ściągał i brzydko nie układał.
Brzegi - zszyte ściegiem prostym i obrzucone razem zwykłym zyg zakiem. Oczywiście można obrzucać każdy osobno, jeszcze przed zszyciem. Ja wybrałam szybszą wersję, bowiem bluzka to jeden z ekspresowych projektów. ;)

Spódnica - nr 5.
Czyli wykończenie lamówką.
Kiedy brzegu materiału nie chcemy podwijać, obrzucać na zwykłej maszynie, a zostawić go na pastwę losu (czytaj pralki i noszenia) nie chcemy, warto schować go w... lamówce. Przyznaję, jest to coś czasochłonne zajęcie, ale warte pracy. Efekt jest świetny, brzeg zabezpieczony. Nic się nie strzępi, nie pruje, lamówkę widać w zasadzie tylko w środku. Dla mnie bomba :)
Pasek ostatecznie przyszywałam po zewnętrznej, szyjąc po szwie łączącym jego jedną stronę, z dołem spócnicy. Widać, że gdzieniegdzie zahaczyłam o lamówkę na lewej stronie.
Ta konkretna lamówka w groszki przy spódnicy, to taki mój mały żarcik z "eleganckości" całego zamierzenia ;)
Koszulka - nr 6.
Szary i szary w wąsy (plecy) - dzianina bawełniana t-shirtowa, dość cienka.
Niebieski - dzianina bawełniana średniej grubości.
Ściągacz - ten sam do wyżej.
To wisienka na torcie, coś zupełnie odmiennego, w kontraście do pozostałych. Koszulka uszyta prawie w całości na.. overlocku. Jedynie szwy przy rękawach i na dole są dodatkowo przestębnowane. Szyłam 4 nitkami, żeby jednocześnie zszyć i obrzucić.
To wisienka na torcie, coś zupełnie odmiennego, w kontraście do pozostałych. Koszulka uszyta prawie w całości na.. overlocku. Jedynie szwy przy rękawach i na dole są dodatkowo przestębnowane. Szyłam 4 nitkami, żeby jednocześnie zszyć i obrzucić.

Szwy przy mankietach i na dole ułożone są do góry i dodatkowo przestębnowane, żeby trzymały się w tym kierunku nawet po praniu. Bez tego zabiegu, rękawy i dół się odwijają po praniu!
Jak zrobić takie wykończenie? Podsyłałam Wam ostatnio na fb link do Karoliny, która idealnie to pokazała!! :) Zatem jeszcze raz http://www.uszyjmimamo.pl/jakw-latwy-sposob-wykonczyc-rekawy-i-doly-t-shirtow-tutorial/
A teraz spójrzcie jeszcze raz na nr 1, nr 2 i nr 6. Będę brutalna, nawet dla siebie. Nr 1 jak dla mnie wygląda amatorsko. Na coś, co jest nieskończone i faktycznie szyte po domowemu. Nie zrozumcie mnie źle, nie twierdzę wcale, że jest to coś bardzo złego i że trzeba od razu porzucić szycie i na powrót kupować ciuchy w sklepach (niestety, te często choć wyglądają w środku lepiej, są zrobione dużo gorzej - tak wynika z moich obserwacji). Chodzi mi o to, że na tej koszulce widać, że mamy jeszcze spore pole do popisu, jest co "poprawić", jest nad czym pracować i warto ćwiczyć warsztat, chociaż koszulka jest zrobiona poprawnie!! W końcu kto się nie rozwija, ten się uwstecznia ;))))
Pora na 2 i 6 - różnica jest, ale czy jest bardzo duża? Moim zdaniem nie. Szycie ściegiem overlockowym na stębnówce trwa wieki, szew nie jest tak elastyczny jak ten z overlocka, ale równie dobrze zabezpiecza i wykańcza krawędź materiału. Na domowe potrzebny z powodzeniam wystarczy! Zapytacie teraz: W taki razie po co kupiłaś overlocka? - Ano po to, żeby jednak oszczędzić spooooro czasu, zyskać na elastyczności szwu, obrzucam nim i zszywam nie tylko dzianiny, obcinam nadmiar materiału, używam mereżki... i w moim odczuciu, użycie overlocka i wykończenie na nim brzegu jest prostsze niż zrobienie tego samego na zwykłej maszynie.
Nie mam zamiaru nikogo namawiać na zakup overlocka, czy wmawiać mu, że zupełnie go nie potrzebuje. To Wasza decyzja i nic mi do tego. I zupełnie nie o tym jest ten post :)
Wiem, że jest jeszcze masa innych sposobów wykończeń, jednak nie wszystkich jeszcze użyłam, nie wszystkie mam opanowane i zapewnie nie o wszystkich jeszcze wiem ;) Dzisiaj chciałam się podzielić tym czego używam i co wydaje mi się wartościowe. Wiem również, że nie dla wszystkich jest to równie ważne jak dla mnie. Kilka patentów pewnie jeszcze przypomni mi się za jakiś czas (dwa już mam głowie), więc możliwe, że ten post doczeka się kontynuacji, jednak niczego nie obiecuję ;) Chyba, że ktoś z Was ma swoje sposoby wykańczania i chce się tu nimi podzielić z szerszą publiką w formie postu gościnnego? Chcecie dorzucić do listy coś, czego jescze nie było? ;)
Pora na 2 i 6 - różnica jest, ale czy jest bardzo duża? Moim zdaniem nie. Szycie ściegiem overlockowym na stębnówce trwa wieki, szew nie jest tak elastyczny jak ten z overlocka, ale równie dobrze zabezpiecza i wykańcza krawędź materiału. Na domowe potrzebny z powodzeniam wystarczy! Zapytacie teraz: W taki razie po co kupiłaś overlocka? - Ano po to, żeby jednak oszczędzić spooooro czasu, zyskać na elastyczności szwu, obrzucam nim i zszywam nie tylko dzianiny, obcinam nadmiar materiału, używam mereżki... i w moim odczuciu, użycie overlocka i wykończenie na nim brzegu jest prostsze niż zrobienie tego samego na zwykłej maszynie.
Kiedyś wydawało mi się, że overock to zbędny bajer, z którego wcale nie będę korzystała i do niczego nie jest mi potrzebny. Do zmiany nastawienia dojrzałam tak samo jak do uszycia pierwszego w życiu kołnierzyka w eleganckiej koszuli, jednak wymagało to czasu i kilometrów zrobionych szwów.
Nie mam zamiaru nikogo namawiać na zakup overlocka, czy wmawiać mu, że zupełnie go nie potrzebuje. To Wasza decyzja i nic mi do tego. I zupełnie nie o tym jest ten post :)
Wiem, że jest jeszcze masa innych sposobów wykończeń, jednak nie wszystkich jeszcze użyłam, nie wszystkie mam opanowane i zapewnie nie o wszystkich jeszcze wiem ;) Dzisiaj chciałam się podzielić tym czego używam i co wydaje mi się wartościowe. Wiem również, że nie dla wszystkich jest to równie ważne jak dla mnie. Kilka patentów pewnie jeszcze przypomni mi się za jakiś czas (dwa już mam głowie), więc możliwe, że ten post doczeka się kontynuacji, jednak niczego nie obiecuję ;) Chyba, że ktoś z Was ma swoje sposoby wykańczania i chce się tu nimi podzielić z szerszą publiką w formie postu gościnnego? Chcecie dorzucić do listy coś, czego jescze nie było? ;)
Bardzo przydatny post :) Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie już szycia bez overlocka, ale przecież i na stębnówce można ładnie wykończyć ubranie :) Dla nieelastycznych albo mało elastycznych tkanin/dzianin zapasy szwów można jeszcze podwinąć zapasy i przeszyć (http://3.bp.blogspot.com/-sEzRvxHLOlg/UYazP8ae5kI/AAAAAAAAAx8/yloMS-oZ_74/s1600/IMGP8184.JPG - zdjęcie z początków mojego szycia), albo przy mniej skomplikowanych projektach użyć można szwu francuskiego :)
OdpowiedzUsuńTroszkę Ci zaśmieciłam tym zdjęciem... ;)
OdpowiedzUsuńPost na który czekałam i który mnie nie zawiódł :) Bo pomimo, że wiedziałam o tym wszystkim co piszesz, nie do końca zdawałam sobie sprawę, że to wszystko może tak wyglądać :)
OdpowiedzUsuńU mnie zazwyczaj koszulki wyglądają (nie tak ładnie) jak na zdjęciu nr 2 :)
Ściegu owerlockowego na maszynie swej poszukam, bo pewnie mam :D
A co do owerloka i jego posiadania to ja mam (a znasz moje wieczne kłótnie z nią) to czasami nie chce mi się jej wyjmować.
Ps. można jeszcze użyć nożyczek zygzakowych :D
Bardzo fajny post :) i Przyjemnie się go czytało, zresztą jak zwykle posty u Ciebie :) Z niewymienionych przez Ciebie sposobów zdarzyło mi się użyć szwu francuskiego. Wtedy wystarczy ścieg prosty, a rzecz z lewej strony prezentuje się bardzo ładnie. Ale odkąd mam overlocka, nie wyobrażam sobie szycia (szczególnie dzianin) bez niego ;) Ale może to kwestia tego, że moja maszyna ma tylko kilka bardzo podstawowych ściegów, nie ma overlockowego. ;)
OdpowiedzUsuńEh.. jak tak czytam, to widzę jak daleko jestem... a do tego praca na etacie nie ułatwia rozwoju szyciowego. dzięki za posta, będę tu wracała! Kasia M.13
OdpowiedzUsuńTo ja dorzucę swoje trzy grosze :) Do przeszycia podwiniętej dzianiny najchętniej używam podwójnej igły. Więcej opisałam w poście: http://mana-j.blogspot.com/2015/11/moje-sposoby-na-wykonczenie-szwow.html. Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńO tak, u mnie, jak i u Twórczych Wytworów, też przy podwijaniu tkanin igła podwójna rządzi. Ale używam jej też do stębnowania szwów przy szyciu spodni dresowych (ten zygzak od spodu
OdpowiedzUsuńobrzuca mi szwy przy okazji).
Do obrzucania szwów natomiast najczęściej
używam ściegu drabinkowego i stopki owerlokowej, bo nie muszę już potem
obcinać żadnych zapasów. Ze ściegiem owerlokowym mi już tak nie
wychodzi. Dzianiny obrzucam też czasem zygzakiem (zwykle kieszenie albo
inne spore łuki, które mogą potem falować). Ale overlock to mi się marzy
:).
Marzę by być na etapie koszulki nr 6. Overlocka jeszcze nie mam, marzę o nim dniami i nocami. Wykończenie ubrań od lewej strony, tak by wyglądały estetycznie zajmuje mi wieki. Szyję używając ściegu elastycznego, nie pęka, jest wytrzymały ale trwa to zbyt dużo czasu. Napisałam już list do św. Mikołaja z prośbą o overlock, tylko czy byłam grzeczna w tym roku....?
OdpowiedzUsuńWitam 😊 czy mogę prosić o fotkę jak wygląda na maszynie z lidla oznaczenie ściegi overlokowego? Czy trzeba mieć nici elastyczne czy zwykłymi można szyć dzianiny? I jeszcze proszę o podpowiedź jaka materia prócz drapanej dresówki nada się do uszycia narzutki z ciętymi brzegami czyli bez wykończenia. Pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńS1 F - to mój ulubiony, overlockowy zamknięty.
OdpowiedzUsuńNici - zwykłymi jak najbardziej się da. Elastyczne na zwykłej maszynie jak dla mnie nie mają sensu i szkoda sobie nimi zawracać głowę. Ważniejszy jest ścieg, żeby on pracował, a nie sama nić.
Narzutka - zależy jaki ma być efekt tego cięcia - czy mają być proste, czy mają się zawijać. Na proste nada się jeszcze pianka, a zawijające się da się zrobić z dresówki pętelki, która zwija się sama z siebie (drapana czasem też, więc to zależy tylko od materiału).
http://a.disquscdn.com/uploads/mediaembed/images/3164/3477/original.jpg